czy będzie 4 sezon ania nie anna
Wiedźmin, sezon 4 - data premiery na Netflix. Nie jest znana jeszcze data premiery 4 sezonu Wiedźmina na Netflix. Platforma aktualnie tylko potwierdziła, że kolejna seria została zamówiona. Debiut 3 sezonu zaplanowany jest na lato 2023. Jeżeli nic się nie zmieni, pomiędzy 2 i 3 sezonem będzie 1,5 roku przerwy.
W ogóle podziwiam samoświadomość tych dzieciaków ze wsi, rozumiejący homoseksualizm (jak Ania, a potem Diana), jak i odkrywający swoją prawdziwą naturę (jak Cole), a wszystko to w jakimś małym kanadyjskim zadupiu, gdzie prędzej niż elektryczność dociera miłość damsko-damska i męsko-męska. Problem z "Anią, nie Anną" jest
4. sezon Stranger Things odsłania przed fanami kolejne tajemnice. Twórcy hitu Netflixa ogłosili, że do obsady dołącza Amybeth McNulty, znana z innego serialu platformy - Ania, nie Anna.
Pewnie nie będzie 4 sezonu a szkoda bo wszystkie odcinki już pare razy oglądałam no ale Frank zwala z nóg najlepsza postać 16.06.2022 21:34 Aliek (gość)
Platforma Netflix zamówiła realizację trzeciego sezonu serialu „ Zagubieni w kosmosie ” już w marcu 2020 roku na nieco ponad trzy miesiące po premierze drugiej serii. Już wtedy otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie, że będzie to ostatni sezon dla nowej wersji popularnej produkcji z 1965 roku. Przedstawiciele streamingowego giganta
DLACZEGO 4. SEZON SERIALU "ANIA, NIE ANNA" NIE POWSTANIE? Dzień po wyemitowaniu finałowego odcinka 3. sezonu "Ani, nie Anny" w Kanadzie, Netflix oraz
perhatikan gambar berikut luas daerah yang diarsir adalah. Serial "Ania, nie Anna" został oficjalnie skasowany, ale fani produkcji o rudowłosej Ani Shirley nie tracą jeszcze nadziei. Jakie były prawdziwe powody rezygnacji Netflixa i CBC z "Anne With an E" i jakie są szanse na to, że 4. sezon "Ani, nie Anny" jeszcze powstanie? Sprawdziliśmy! "Ania, nie Anna" doczekała się w sumie trzech sezonów. Netfliksowa adaptacja powieści kanadyjskiej pisarki Lucy Maud Montgomery, która została stworzona przy współpracy z kanadyjską stacją CBC, zyskała rzeszę wiernych fanów. Widzowie docenili sposób, w jaki "Ania, nie Anna" opowiada o dorastaniu, zgłębiając temat szukania własnej tożsamości, uprzedzeń, feminizmu, przemocy rówieśniczej, równości płci i odnajdywania wewnętrznej siły. "Ania, nie Anna" po trzech sezonach została jednak skasowana, ale fani produkcji o rudowłosej Ani Shirley nie tracą jeszcze nadziei. Widzowie nadal zbierają w sieci podpisy pod petycją dotyczącą przedłużenia "Ani, nie Anna" o kolejny sezon. Koniec przygód Ani w styczniu na Netflix! Pełny zwiastun 3. sezonu już w sieci!Zobacz więcejDlaczego "Ania, nie Anna" została skasowana? Według oficjalnej informacji "Ania, nie Anna" została skasowana przez niewystarczającą oglądalność. Konkretnych liczb nie podano, ale jak tłumaczyła jakiś czas temu Sally Catto z CBC wyniki oglądalności nie osiągnęły założonego przez obie firmy celu. Jak pokazują dane, serialowi nie udało się dotrzeć do widzów w przedziale wiekowym 25-54. Swego czasu głośno było jednak o wypowiedzi prezes CBC, Catherine Tait, która wprost wyraziła swoje niezadowolenie ze współpracy z Netflixem. Wiele krajów, podobnie jak my, zawarło umowy z Netflixem. Z czasem zaczęliśmy jednak dostrzegać, że dokarmiamy Netflixa, dokarmiamy Amazon, zamiast zasilać własny biznes — powiedziała Catherine Tait. Z "Anią, nie Anną" będzie jak "Lucyferem"? Fani serialu o Ani Shirley liczą, że ich starania o przywrócenie "Anne With an E" zostaną w końcu dostrzeżone przez jeden z popularnych serwisów streamingowych. W komentarzach na forach internetowych często podają oni za przykład "Lucyfera". Przypominamy, że w maju 2018 r. stacja FOX oficjalnie ogłosiła zakończenie jego produkcji po trzech sezonach. "Lucyfer" został jednak przejęty przez Netflixa. Ogromna była w tym zasługa wiernych fanów "Lucyfera", którzy stworzyli petycję i zorganizowali akcję ratunkową pod nazwą #SaveLucifer. Seriale, które zniknęły i powróciły po latach. Które reaktywacje to sukcesy, a które porażki?Zobacz więcejNa razie nie wiadomo, co czeka serial "Ania, nie Anna". Redaktor serwisu Screenrant zauważa, że powstanie 4. sezonu wciąż jest prawdopodobne, o ile tylko serial zostanie wykupiony przez jednego z dużych graczy w branży VOD. Ciekawą informacją dla fanów "Ani, nie Anny" może być również to, że twórczyni serialu Moira Walley-Beckett jest zainteresowana stworzeniem filmu fabularnego o przygodach rudowłosej Ani. To zawsze jakieś pocieszenie! Zobacz galerię"Ania, nie Anna 3" zwiastun:
Serial zakończył się na trzecim sezonie. Opublikowano 19 grudnia 2019 17:23 Netflix zaprezentował zwiastun promujący trzeci i ostatni sezon inspirowanego książkami Lucy Maud Montgomery z serii Ania z Zielonego Wzgórza serialu Ania, nie Anna, tworzonego przez Moirę Walley-Beckett. Finałowa seria została już wyemitowana w telewizji, ale dopiero teraz będzie dostępna na platformie streamingowej. W obsadzie są między innymi Amybeth McNulty, Geraldine James, Thomson, Corrine Koslo, Dalila Bela i Aymeric Jett Montaz. Trzecia seria, składająca się z 10 odcinków, będzie dostępna na Netfliksie od 3 stycznia 2020 roku. Emisja zakończyła się już jednak jakiś czas temu na łamach stacji CBC. W naszej recenzji nowe przygody Ani uzyskały ocenę 9,3/10. Podobały się wam poprzednie sezony?
Ekranizacji „Ani z Zielonego Wzgórza” autorstwa Lucy Maud Montgomery było już wiele. Jedne z nich były skierowane do nastolatków, inne celowały w dzieci przedstawiając historię w formie serialu animowanego, a książka doczekała się nawet paru adaptacji na rynek japoński jako seriale anime. Nic więc dziwnego, że Netflix wraz z kanadyjskim oddziałem CBC stworzyli własną, unowocześnioną wersję tej słynnej powieści, która szybko zyskała popularność na streamingowej platformie. Teraz Ania powróciła w drugim, jeszcze lepszym przewodnim wprowadzającej historii w drugim sezonie jest poszukiwanie złota. Ostatni odcinek poprzedniego sezonu zakończył się cliffhangerem, w którym tytułowa bohaterka zaprasza do domu tajemniczego mężczyznę. Szybko dowiadujemy się, że Nathaniel tytułuje się geologiem, pracującym dla wielkiej formy, który został wysłany do Avonlea w celu zbadania gleby. Młody mężczyzna twierdzi, że znalazł złoto i z jego prognoz wynika, że wszystkie pobliskie tereny mogą być bogate w ten cenny surowiec. W całej miejscowości rozpoczyna się więc gorączka złota i nawet Ania (Amybeth McNulty) daje się porwać ekscytacji wynikającej z tej tylko punkt wyjściowy do kolejnych, nieco luźniejszych i mniej powiązanych ze sobą historii w następnych odcinkach. W nich razem z bohaterami weźmiemy udział w balu dla artystów w pałacu ciotki Józefiny (Deborah Grover), ceremonii ślubnej, obejrzymy przedstawienie z okazji jasełek, czy przeniesiemy się do odległego Trynidadu. Na przestrzeni całego drugiego sezonu twórcy poruszyli takie tematy jak miłość, wyrażanie uczuć, zgubne standardy piękna, roli kobiet w patriarchalnym społeczeństwie oraz w związku małżeńskim, społecznych funkcji pod względem płci, pogodzenie się z konsekwencjami własnych czynów, walki między postępowością i technologią a ortodoksyjnością i purytanizmem, a sporo czasu poświęcono na wątek homoseksualnej miłości. „Ania, nie Anna” idzie więc w zupełnie innym, odważniejszym i dostosowanym do współczesnego świata kierunku, niż powieści Lucy Maud Montgomery. Pomimo tego, że każdy odcinek to osobny wątek, więc twórcy potraktowali je nieco powierzchownie, to idealnie wpisują się w klimat sezon liczy dziesięć odcinków, dzięki czemu twórcy mogli skupić większą uwagę na postaciach, pozostających do tej pory na uboczu. W pierwszych trzech odcinkach lepiej poznajemy rodzinę Barrych, którzy sporo ryzykują zgadzając się na zbadanie gleby pod kątem występowania złota na ich ziemi, zmagając się przy okazji z kryzysem małżeńskim, mający ogromny wpływ na Dianę (Dalila Bela) oraz małą Minnie May (Ryan Kiera Armstrong). Również Maryla (Geraldine James) i Mateusz ( Thomson) dostają swoje pięć minut, przenosząc widza w czasie do lat ich młodości, dzięki czemu łatwiej zrozumieć co przyczyniło się do tego, jakimi osobami stali się w późniejszych latach. Także przeszłość Ani zostaje przed nami bardziej odsłonięta i aż trudno uwierzyć, jak osoba tak skrzywdzona, może być taką optymistką, cieszącą się z każdej minuty życia, posiadającą ogromną wyobraźnię i nieograniczony temperament. Dopiero w dwóch ostatnich odcinkach Ania potrafi zirytować swoich zachowaniem, balansując na granicy podekscytowania a podlizywaniem się do pewnej osoby, czy stając się zazdrosną o wiedzę i inteligencję kolegi z klasy. To nie jest ta sama sympatyczna i ujmująca Ania z poprzednich ośmiu odcinek dziewiąty i dziesiąty ma o wiele więcej problemów. Twórcy wypełnili oba epizody zbyt przesadną dawką udramatyzowania losów niektórych postaci i w pewnym momencie trudno nie czuć przesytu. Tym bardziej, że czas nagli, więc każdy problem zostaje rozwiązany już w następnej scenie, a na domiar złego twórcy za wszelką cenę chcą pozamykać większość rozpoczętych wcześniej wątków i to wychodzi z miernym skutkiem. Szkoda, że przez złe decyzje drugi sezon zostaje zakończony w niesatysfakcjonujący sposób, tym bardziej, że zapowiedź trzeciego sezonu jest zapewne kwestią czasu i w kolejnych dziesięciu odcinkach dałoby się nie tylko na spokojnie i w przemyślany sposób zamknąć wszelkie wątki z drugiego sezonu, a część z nich kontynuować, bo potencjał na ciekawe historie był problemem tego sezonu są również niektóre postacie. Jerry Baynard (Aymeric Jett Montaz), pomagający w gospodarstwie Cuthbertów, przewija się przez cały sezon, ale kompletnie nic z tym bohaterem się nie dzieje. Twórcy początkowo chcą postawić większy nacisk fabularny na tę postać, ale szybko z tego rezygnują. Kiepsko też prezentują się Billy Andrews (Christian Martyn) oraz Józia Pye (Miranda McKeon). Ten pierwszy jest szkolnym łobuziakiem, który w domu nie otrzymał lekcji dobrego wychowania i jakiejkolwiek dyscypliny, dlatego jego rola sprowadza się do jawnych kpin z kolegów z klasy i dręczenia ich. Natomiast Józia to po prostu żeński odpowiednik Billy’ego, której rola polega głównie na dogryzaniu Ani. Najgorsze jednak, że z tymi bohaterami niewiele się dzieje i choć pojawiają się niemal we wszystkich odcinkach, to ich role pozostają takie same, identycznie jak ich prezentuje się także wątek jednej z nowych postaci – Sebastiana Lacroix (Dalmar Abuzeid). Czarnoskóry bohater został wprowadzony chyba wyłącznie, aby w serialu mógł zaistnieć wątek rasizmu i uprzedzeń rasowych. Czy jest on potrzebny? Ani trochę, tym bardziej, że Sebastian rewelacyjnie funkcjonuje obok Gilberta Blythe’a (Lucas Jade Zumann), ale jego postać zostaje zmarnowana na najbardziej wyrwany i odległy od reszty wątek, który nie spaja się w żaden sposób z całością. Sebastian Lacroix nie jest złą postacią, ale póki co zupełnie niewykorzystaną. O wiele lepiej wypada druga z nowych postaci. Cole MacKenzie (Cory Grüter-Andrew) różni się od innych chłopców. Ma delikatną i wrażliwą duszę artysty, a jego nieprzeciętny talent wymaga ochrony i opieki ze strony dorosłych. Avonlea nie jest jednak dla osób, którzy nie wyrobili sobie grubej skóry, dlatego Cole każdego dnia cierpi, gdyż zamiast oddawać się swojej pasji, musi jakoś radzić sobie ze złośliwościami kolegów ze szkoły, a nawet samego nauczyciela. Gdy dodamy do tego, że czeka go los prostego rolnika w wielodzietnej rodzinie, otrzymujemy postać najbardziej tragiczną w całym sezon „Ania, nie Anna” ma swoje problemy, ale to produkcja jeszcze lepsza niż poprzednim razem. Zabawna, ciepła, podtrzymująca na duchu, a przy tym poruszająca ważne i potrzebne, choć nie zawsze trafione tematy. Ani po prostu nie da się nie lubić, a grająca ją Amybeth McNulty daje z siebie wszystko. Warto również wspomnieć o rewelacyjnych zdjęciach Jacksona Parrella, potrafiącego bezbłędnie uchwycić sielską atmosferę w Avonlea, przybliżającą widza do przepięknej natury. Jeżeli z najnowszą adaptacją powieści Lucy Maud Montgomery nie miesiliście jeszcze styczności, teraz jest ku temu najlepsza okazja, aby Ani i reszcie mieszkańców Avonlea dać 8/10
czy będzie 4 sezon ania nie anna